środa, 1 maja 2013

Teoniki Rożynek

Jest niezwykle utalentowaną, pełną świeżego uroku kompozytorką z oryginalną urodą i nietuzinkowym podejściem do muzyki. Teoniki ukończyła Państwową Szkołę Muzyczną II stopnia im. W. Żeleńskiego w Krakowie w klasie skrzypiec prof. Janusza Miryńskiego. Obecnie jest w trakcie przygotowań do egzaminów wstępnych na Akademię Muzyczną na wydział kompozycji. Jest otwarta na wszelkiego rodzaju akcje i inicjatywy. We wcześniejszych latach brała udział w improwizowanych na skrzypcach koncertach w których towarzyszyli jej krakowscy DJe. Jest również twórcą soundtracków do kilku filmów.

Artystka niedawno napisała muzykę do performance'u Łukasza Błażejewskiego "Da capo al fine. Przestrzeń klonowania". Jej ostatni projekt ściśle wiąże się z Łódzkim Fashion Weekiem, gdzie Teo stworzyła podkład muzyczny do jednego z pokazów Anny Anniss Syczewskiej. Grała również z Lorenzo Bruschi (elektronika), co było połączone z prezentacją plenerowych systemów nagłośnieniowych firmy Architettura Sonora, w której Lorenzo zajmuje się projektowaniem głośników.

1.Od kiedy zaczęłaś interesować się komponowaniem? Kiedy napisałaś swój pierwszy utwór i co to było?

 T: W zasadzie na samym początku zachwyciłam się możliwościami muzyki improwizowanej, co dopiero znacznie później przyniosło skutki w postaci utworów zapisywanych w nutach lub nagrywanych. Pierwsze utwory zaczęłam pisać w wieku czternastu lat, były przeznaczone stricte na elektronikę. Bardzo krótkie, trzyminutowe, o klasycznej budowie.

2.Czy jesteś w stanie zamknąć swoje kompozycje w jednym gatunku muzycznym?
T: Nie bardzo potrafię. Część moich utworów brzmi jak muzyka rozrywkowa, niekiedy nawet w specyficzny sposób taneczna. Inna część znów jest przeznaczona na klasyczną obsadę kwartetową, czy orkiestrową, co sugeruje jej przynależność do nurtu muzyki poważnej. Najchętniej, odpowiedź na to pytanie z przyjemnością pozostawiłabym krytykom i teoretykom muzyki, to oni zajmują się systematyzowaniem twórczości różnych ludzi... 

3.Czym dla Ciebie jest muzyka?
T:  Jest jak wielka wyrwa, wypełniona ciemną pulpą, do której z niemałym lękiem wkładamy ręce, aby wylosować nam przynależny fragment dziwnej materii. Następnie sami sobie narzucamy obowiązek moralny obrabiać go i tłumaczyć na język zmysłów ziemskich tak długo, aż z zadowoleniem odczujemy ten cudny niepokój, charakterystyczny dla przeżywania aktu twórczego.

4.Czym się inspirujesz?
 T: Inspiracje są zabawne. Chętnie bym się dała zainspirować czymś wielkim, ważnym, odpowiednio pompatycznym i budzącym grozę, ale ze śmiechem i małą kropelką żalu muszę przyznać, że największą inspiracją są zwykłe wydarzenia ze zwykłego dnia. Przejeżdżający autobus, rzeczka ze ściekami, zwierzęta, inni ludzie, pogoda... Jasne, że Wielkie Sprawy typu religie, czy filozofia, są niewyczerpanymi źródłami inspiracji, ale znacznie ciężej jest mi się na nie natknąć, niż na żabi koncert nad prostokątnym stawem przeciwpożarowym za domkiem babci.

5. Co powiedziałabyś o pracy przy Tworzeniu ścieżki dźwiękowej do filmu?
 T: Praca nad muzyką do obrazu jest dla mnie czymś nowym, ale bardzo pociągającym. Podczas komponowania ścieżki dźwiękowej do istniejącego już materiału wizualnego jak film, czy spektakl teatralny, otrzymujesz dodatkowe wytyczne dotyczące twojej pracy. Te wytyczne potrafią rozsierdzić, ale z drugiej strony są czymś niespotykanym przy pracy nad samoistną muzyką, co oczywiście czyni pracę nad muzyką-tłem zjawiskiem na tyle interesującym, że chętnie będę współuczestniczyła w takich przedsięwzięciach.

6.Opowiedz coś o pracy przy fashion weeku w łodzi, skomponowałaś muzykę do jednego z pokazów,  powtórzyła byś to?
T:  To było ciekawe zrządzenie losu. Ankę Anniss Syczewską poznałam dopiero wtedy, gdy zdecydowała się do mnie zadzwonić z konkretnym pomysłem na współpracę. Okazało się, że tematyka pokazu, inspirowanego odzieżą BHP w pewien sposób zazębiała się z tym, co ostatnio mnie zajmowało, czyli muzyką posklejaną z rzeczywistych nagrań. Od razu pobiegłam do pracowni betoniarskiej mojego ojca, żeby zarejestrować na dyktafonie pracujące piły, betoniarki i stoły wibracyjne, z czego planowałam złożyć utwór dla Anniss. Niestety, utwór okazał się być zbyt mało taneczny na potrzebę pokazu, czego efektem było zupełne przeorganizowanie materiału, ze szkodą dla wiertarek, z których w dużym stopniu musiałam zrezygnować... Czy będę chciała kolejny raz wchodzić w tego rodzaju współpracę? To zależy. Mam nadzieję, że w przyszłości i ja, i projektant będziemy mieli więcej wolności podczas przygotowywania muzyki do pokazu. I w takiej sytuacji z chęcią bym się znalazła.

7. Czy jest w Twoim życiu kompozytor/muzyk który jest dla Ciebie Autorytetem?
T: Jest kilka takich osób. Ostatnio na pierwszy plan powróciła Laurie Anderson.

8. Nad czym obecnie pracujesz?
T:Właśnie skończyłam pracę nad muzyką do filmu "Spełnia się" reżyserii Gawła Kownackiego i zabieram się za realizację kilku pomysłów, które przyszły mi do głowy w ostatnim czasie. Oprócz tego, składam utwory do teczki na studia.

Dziękując za wywiad, życzymy dalszych sukcesów i spełnienia marzeń.

PIOSENEK NASZEJ BOHATERKI MOŻECIE POSŁUCHAĆ NA MYSPACE:

5 komentarzy: